czwartek, 20 sierpnia 2015

9. Pierwszy napad

Padłam. Po prostu padłam. Nie dałam rady, miałam napad. Chyba tutaj nie pasuję.. na początku wszystko było dobrze, ale teraz? Chcę mi się ryczeć. Z bezsilności, z głupoty, z braku pohamowania. Jestem jednym wielkim nieporozumieniem.. Nie daję sobie rady nawet z prostymi rzeczami, jestem jakąś chodzącą porażką. Próbowałam to wszystko wyrzygać, ale nie mogłam, bo koleżanka była w domu, a potem wszyscy się do domu zjechali. Próbuję, ukrywam codzienne wymuszanie wymiotów, ale moja koleżanka zaczęła zauważać. Pytała mnie dziś, czy nie mam bulimii albo coś podobnego. Zaczynam się bać, że zaraz dowiedzą się rodzice, a wtedy koniec ze wszystkim. Przestałam jeździć do babci, bo tam jem i jem. Ale skoro nawet nie radzę sobie w domu, to pytanie czy w ogóle tu pasuję...

4 komentarze:

  1. To akurat nie decyduje o tym czy pasujesz, to akurat tylko ty wiesz.
    Ale taki napad przytrafia się nie raz każdej z nas, to się zawsze powtarza... niestety. Ważne by później znów się starać.
    Koleżanką może aż tak nie trzeba się przejmować, bo może nic z tym nie zrobi, a czasem jak się komuś to opowie to jest później taka motywacja. U mnie na przykład kilka osób wie, mój kolega zjada moje kanapki, je za mnie na wigilii klasowej i wycieczkach, ostatnio jak u mnie był zjadł za mnie obiad. Żadnemu z nich się to nie podoba, ale wiedzą, że już nie mają na mnie wpływu i tyle, nie raz coś wspominają, że po co tak itd. ale wiedzą, że mnie nie przekonają. Dlatego nie martw się aż tak. Czasem tak jest nawet łatwiej. :) Tylko nie słuchaj w razie czego komplementów itp. bo ja przez to raz czy dwa poległam. Powodzenia! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie kiedyś mama przyłapała jak wpychałam sobie szczoteczkę do gardła nad kiblem, w którym było już trochę zwymiotowane, więc ważne, że czegoś takiego udało Ci się uniknąć. Co do koleżanki, to jedna z moich wiedziała, że wtedy miałam bulimię. Nie przyznałam się jej, sama się domyśliła i potem chciała zaciągnąć porad jak rzygać #młoda #Rajan #ekspertem. Oczywiście nie jestem aż taką suką, żeby uczyć kogoś jak rozwalić sobie szybko i skutecznie metabolizm. Wracając do tematu, mimo wszystko nie bałam się o to, że koleżanka komuś powie, bo zawsze można to obrócić w jakiś żart, bądź sarkazm, ewentualnie się po prostu wyprzeć. "Co? Mamo, proszę Cię. Po prostu sporo schudłam, to myślała, że mam anoreksję. A że, jak Ci już mówiłam, jadłam z nią na mieście, to stwierdziła, że to jednak na pewno bulimia lub inne świństwo. Lekarz od siedmiu boleści". Z koleżanką możesz się śmiać, że chce się Ciebie tak pozbyć, że bulimię wymyśla i jeśli będziesz coś takiego miała, to będzie pierwszą osobą, która się o tym dowie. Jeśli to nie pomoże, w grę wchodzi szantaż, ale to chyba w tej sytuacji nie będzie konieczne xD Co do samego rzygania, to jest to wygodne i kuszące. Ale czy idealne? Czy to oznaka kogoś silnego? Czy naprawdę zakładając tego bloga myślałaś: "Będę idealna, czyli będę rzygać po posiłku, który wymknął mi się spod kontroli i nie tylko po takowym"? Nadal kiedy przechodzę obok kibla chcę rzygać, nie przez napad, tylko od tak, po prostu. Ale nie robię tego, walczę, nie poddam się tym razem. Mam wrażenie, że chcesz być silna, perfekcyjna, nie zawalać diety. Rzyganie nie wpisuje się w żadną z tych cech. Zjesz za dużo - ćwicz, następnego dnia jedz mniej, napij się czerwonej herbaty. Walcz z tym, potrafisz. Inaczej napadów prawdopodobnie będzie więcej - błędne koło. Porażki nie szkodzą tak bardzo, jeśli wyciągasz z nich wnioski. Rzyganie to po prostu zwykła desperacja, słabość. Brak nauczki na przyszłość, bo co to za problem zjeść, skoro w najgorszym razie się tego pozbędziesz? Thalia jest perfekcyjna, nie potrzebuje tego, a pójście na skróty zostawia dla słabych.
    Trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteśmy ludźmi. Słabymi ludźmi to normalne 😢 Ja mam teraz, w tej chwili gdy do ciebie pisze "napad" na coś słodkiego. Już czuje jak mnie ssie, już widzę jak zakładam buty i idę po coś słodkiego i nie wiem jak to zatrzymać. Co mi może w tej chwili przemówić do rozsądku?

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana nie martw się nie ma tu takiej osoby ,która nigdy nie upada. Walcz o lepsze jutro i nie ciąg napadu przez więcej niż jeden dzień. Trzymaj się CHUDO<3

    OdpowiedzUsuń