Byłam dziś w Krakowie, poszłam do mojego ulubionego studia piercingu, gdzie wymieniłam kolczyka na kółko, bo tamten już mnie nudził. Kupiłam dwa za pół stówki. Z tego wyjazdu nie zjadłam normalnego obiadu, co mnie rozdrażniło bo musiałam zjeść precla.. Ale byłam też w bibliotece i zamiast jazdy tramwajem szłam około 6 km, pomimo tego upału. Przy okazji kupiłam jesienno-zimowe butki. Wróciłam koło 18, bardzo długo zbierałam się do ćwiczeń, bo mega bolały mnie nogi. Ale poćwiczyłam, zjadłam lekką kolację i zaraz zabieram się za "Księżyc w Nowiu" ;)
Bilans:
Śniadanie: 2 kromki chrupkiego pieczywa (60) + pomidor (33)
Lunch: Latte z cukrem (52) + mini jabłuszko (22)
Obiad: Precel :( (270)
Podwieczorek: Trochę galaretki (75)
Kolacja: Sałatka z warzywami (87) + 1,5 kromki chrupkiego pieczywa (45)
Razem: 644
Ćwiczenia:
- Tiffany Rothe Booty Shaking Towel i Booty Shaking 1
- Brzuszki 10 minut
- Spacer szybkim krokiem 6 km


Kochana piękny bilans ! :* Szkoła ojej ja też nie jestem gotowa jeszcze :/ ale na razie staram się o tym nie myśleć . Trzymaj się CHUDO<3
OdpowiedzUsuńCudny bilans :) Jesteśmy do siebie podobne ten sam wzrost, podobna waga. Trzymam za ciebie kciuki :*
OdpowiedzUsuńPolecam Ci Falvit, zawiera żelazo, chrom, jod i wiele innych witamin - wszystko w jednym. Anemia to wbrew pozorom poważna sprawa i lepiej zapobiegać niż iść zrobić wyniki, które wyjdą okropnie. Jeszcze rodzina zacznie Cię wtedy dokarmiać (nie masz witamin, więc żryj więcej - fuck logic) i będzie masakra, wiem co mówię. Trzymaj się
OdpowiedzUsuń