piątek, 21 sierpnia 2015

10. Don't give up!

Cześć motylki, jak wam minął dzień? Mi zleciał dość szybko. Wstałam o 13, czytałam książkę do 15, w między czasie zjadłam obiad. Ogarnęłam się, poćwiczyłam i oczywiście zdążyłam pokłócić się z moją mamą. Czasami tak mnie denerwuję, że nie daje rady. Powiedziałam jej kilka przykrych słów w przypływie złości, rzadko kiedy używam takiego języka do niej, ale doprowadziła mnie do furii. Po kilku nieprzyjemnych incydentach, postanowiłam się trochę uspokoić. Posłuchałam muzyki, pooglądałam chwilę TV i poczytałam. Wypiłam małą latte i położyłam się do łóżka. W końcu za tydzień szkoła (do której nie jestem kompletnie przygotowana), zastanawiam się jaka będzie moja nowa klasa oraz czy szkoła mi się spodoba czy też nie. Dzisiaj nie miałam ochoty nigdzie wychodzić. Jestem dziś w trochę lepszym humorze niż wczoraj, nie byłam głodna przez cały dzień z czego bardzo jestem zadowolona. Chyba późne wstawanie jest u mnie na plus :)

Bardzo dziękuję za ciepłe komentarze. Naprawdę nie wiem jak bym bez was dała radę. Dostaję ogromne wsparcie, a wasze miłe słowa tylko motywują do działania. Wierzę, że sobie poradzę tylko dzięki wam. Nie spodziewałam się. Dziękuję♥

Bilans:
Śniadanie: 2 wafle ryżowe (72)
Lunch: Malutka brzoskwinka (31)
Obiad: 3 kotlety sojowe (56) i 200 g warzyw na patelnię (120)
Podwieczorek: Latte z łyżką cukru (52)
Kolacja: tost z serem i tabasco (258)
Razem: 589

Tak, tost dał mi popalić, ale od dwóch tygodni brała mnie ochota i dziś nie wytrzymałam, zwłaszcza, że uwielbiam tabasco♥

Ćwiczenia:

  • Tiffany Rothe Booty Shaking Towel
  • Tiffany Rothe Booty Shaking 1
  • 40 minut rowerek stacjonarny
Z nerwów zapierniczałam na rowerku jak mały samochodzik, na plus dla ciała ;)

Za dwa dni ważenie, boję się co to będzie. Przede mną jeszcze wyjazd w góry, do babci. Jednak tym razem będę optymistką i uwierzę, że dam radę.
Miłej nocy ♥♥




6 komentarzy:

  1. Ej, za mną też chodzi tost :P Tylko że od tygodnia i już tak mnie nie ciągnie.
    Ponoć osoby dłużej śpiące są szczuplejsze, więc ta teoria się u Ciebie sprawdza :)
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  2. No no. Świetnie Ci idzie. U tych babć to największy stół, najwięcej jedzenia i co za tym idzie - wpychania. Moja to jakiś upierdliwiec 😵

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja jedna mieszka kolo mnie niedaleko to nie do zniesienia kobitka! druga trochę dalej, ale na szczęście ta ma gdzieś co jem a co nie :P pozostaje mama.

      Usuń
  3. Oj tost też mam na niego ochotę :/ Bilans super ! Trzymaj się CHUDO<3 I nie przejmuj się spięcia z mamą to norma:)

    OdpowiedzUsuń