Ale do sedna- od dawna borykam się z kompleksami, Nie lubię swojego nosa, cery, a najbardziej swojego ciała. Nie akceptuje siebie w całości, wręcz nienawidzę swojego wyglądu. Najgorsze się u mnie uda i brzuch. Mam dość szerokie biodra, nie przeszkadza mi to zbytnio, ale brzuch jest tragiczny. Mam wyrzeźbiony brzuch bo kiedyś dużo nad nim pracowałam, ale na zewnątrz wygląda okropnie. Muszę wciągać brzuch, bo inaczej jest trochę wystający co wygląda odrażająco. Moje uda są bardzo szerokie. Zarys jest szczupły, ale większość przykrywa tłuszcz. Na ulicy tęsknym wzrokiem patrzę na dziewczyny z idealnie szczupłymi nogami, płaskim brzuchem i ślicznie wydatnymi obojczykami. Koleżanki, mama, tata mówią mi "super wyglądasz, nie musisz się ograniczać, wystarczą ćwiczenia" ja uważam, że to kłamstwo. Mówią tak, bo nie chcą mnie zranić. U mnie dieta to podstawa. Miałam ich milion , najczęściej kończyłam je po tygodniu. Ale teraz koniec! Chcąc być piękną, trzeba trochę pocierpieć, Moja dieta trwa już 6 dni, codziennie zjadam po 800 kcal, nigdy więcej i dużo ćwiczę. Zażywam jeszcze tabletki odchudzające, więc wspomaganie mam na 100 %. Od połowy czerwca się lekko ograniczałam, ćwiczyłam i po powrocie z wakacji schudłam 1 kilogram, co mnie zdziwiło, bo nie odmawiałam sobie gofra czy loda, kiedy miałam ochotę. Od lipca do teraz schudłam kolejny kilogram, bez ograniczania się. Teraz jest inaczej. Wyrzucam z jadłospisu słodkości, słodkie napoje a przerzucam się na niskokaloryczne produkty, np. ryż i wodę. Marzę o perfekcyjnej figurze, chcę być perfekcyjna i piękna. Za cel postanowiłam sobie na razie 3 kg mniej od obecnej wagi. Moim największym marzeniem jest mieć chude nogi. Zrobię sobie prezent na urodziny i wytrwam. Od dzisiaj jestem z wami. Trzymajcie za mnie kciuki i do zobaczenia!
Krótki bilans:
wzrost: 168 cm
waga obecna: 58 kg
cel początkowy: 55 kg
wymarzona figura:

wymarzone nogi:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz