Witajcie! Dzisiaj ostatni weekend wakacji... niby czym szybciej tym lepiej, ale czuję lekki niedosyt po tych wakacjach. Może ze względu na figurę albo po prostu te wakacje były smutne. Nie miałam za bardzo z kim się spotykać, moja siostra ze "szwagrem" była tylko na dwa tygodnie w Polsce, moja przyjaciółka z Włoch była tylko 12 dni, w dodatku zmarł jej dziadek. Trochę mi było przykro siedzieć w domu, ale nie miałam ochoty na kontakt z nikim. Najbardziej od kiedy zaczęłam walkę z wagą. Czuję, że nikt mnie nie rozumie, nikt nie chce zrozumieć. Nawet nie próbują. Żyję w dwóch światach, w jednym normalnym i jednym swoim. Mam taki świat, że wyobrażam sobie lepszą mnie. Perfekcyjną. Dlatego chcę jak najszybciej następne wakacje, kiedy już będę miała piękne ciało i chociaż w tym jednym przestanę mieć kompleksy. Od września zaczynam też kurację z tabletkami na trądzik. Nie mam go wiele, bo większość cerę wyczyściła mi antykoncepcja, ale zaczyna mi się robić i chcę jak najszybciej się pozbyć. Wtedy będę mieć masakryczną skórę, suchą i pękającą, ale efekty widać a to się liczy. Miałam zamiar zrobić kolczyka surface bar, ale będę musiała zaczekać :(
Dzisiaj siedziałam w domu pogrążona w książce i Kac Vegas. Nie poszłam po książki, nawet mi się nie chciało sprzątać.
Bilans:
Śniadanie: Jogurt Truskawkowy Bez cukru (164)
Lunch: Sałatka (40) + kawa z cukrem (52)
Obiad: Warzywa na patelnię (90)
Podwieczorek: Kisiel (120)
Kolacja: Pół średniego pomidora (11) + 2 jajka na miękko (114)
Razem:
591
Ćwiczenia:
- Tiffany Rothe Summer Workout
- Tiffany Rothe Booty Shaking 2
- 35 minut rowerek
Znowu chodzą za mną tosty z tabasco i chyba zjem je na śniadanie, w dodatku mam mega ochotę na popcorn :( Jak to jest, że jak się chce coś jeść to nie ma, a jak się nie chce to jest. Grrr
Dobranoc! :*
Kochana piękny bilans ! Trzymaj się CHUDO<3
OdpowiedzUsuń